niedziela, 17 lutego 2013

Szkolenie Barista Podstawowy: Monika i Patrycja, 16-17.02.2013


Poza staniem za barem i parzeniem kawy, co jest naszą ulubioną czynnością, staramy się przekazywać wiedzę innym osobom, by szerzyć kulturę picia kawy w Polsce. Tym razem szkolenie przeprowadzaliśmy "w domu", a więc w Kofeinie Art Cafe i Kofeinie 2.0. Rozpoczęliśmy sobotnim wieczorem od wstępu teoretycznego, przechodząc przez drogę od plantacji po filiżankę kawy, następnie podstawy espresso i obsługa klienta, łamiąc po drodze wszelkie stereotypy. Następnie przeszliśmy za bar by rozpocząć część praktyczną. Pierwszym krokiem były porównania w dripie. Od kawy popularnej sieci kawowej do kawy z niszowej palarni europejskiej. Następnie espresso: poprawnie zaparzone, przeparzone i niedoparzone, zaparzone w bardzo wysokiej temperaturze, zaparzone w bardzo niskiej temperaturze, przeciągnięte i skrócone :) Wieczór zakończyliśmy na mleczku, spieniając poprawnie, przegrzewając i niedogrzewając :) Następnego dnia rozpoczęliśmy oczywiście od filiżanki chemexa opowiadając przy tym o alternatywnych metodach parzenia kawy. Po tej dawce teorii przeszliśmy do parzenia espresso, spieniania mleka, podstawowych wzorów latte art, a na koniec pokazaliśmy jak parzyć kawę metodami alternatywnymi. Nie ma co się rozpisywać, relacja ze szkolenia na zdjęciach poniżej :)






















czwartek, 14 lutego 2013

Współpracujemy i trenujemy z najlepszymi - Black and White Coffee, Gdynia 4-5.02.2013


(Uwaga relacja jest długa, ponieważ wiele się działo)
 
Na początku miesiąca, razem z Michałem z Kofeiny 2.0, udało nam się wygospodarować czas, by przemierzyć Polskę wzdłuż i dotrzeć do kwatery głównej Black and White Coffee. Po ciężkiej przeprawie Polskimi Kolejami Państwowymi, a dokładniej Tanimi Liniami Kolejowymi (może dlatego wyłączyli nam ogrzewanie między 2 a 6 nad ranem) trwającej prawie 11 godzin dotarliśmy do Gdyni, gdzie z uśmiechem na twarzy powitał nas Leszek. Od razu przystąpiliśmy do działania, a więc wycieczka po prowiant na śniadanie, następnie szybkie odświeżenie się i chemex na pobudzenie. Po wstępnej dawce energii Leszek zorganizował cupping, bardzo ciekawy, edukacyjny, były kawy dobre i z potencjałem, były też i bez niego :P



 





Po tej rozgrzewce nie pozostało nic, jak oswoić się z młynkiem, ekspresem, dyszą do spieniania mleka i filiżankami. Dla tych co w tym momencie czują się zdezorientowani, Leszek to dwukrotny Mistrz Polski Latte Art (2011, 2012), Vice Mistrz Polski Barista 2012 i co najważniejsze 4-ty na Mistrzostwach Świata Latte Art (Seul, 2012). Finałowy występ Leszka: http://new.livestream.com/worldcoffee/WLAC2012FinalsRound/videos/5720047?fb_action_ids=554589514567640&fb_action_types=og.likes&fb_ref=5720047%2F1609954%2F738645&fb_source=aggregation&fb_aggregation_id=246965925417366
Nie bez podstaw nazywamy go Leszek the Printing Machine :)
 
















Black and White Coffee to nie tylko Leszek, to również najbliższa jemu osoba, która de facto jest jego trenerem, batem, mentorem i tak można by było wymieniać w nieskończoność. Mowa tu o Basi, która niestety podczas naszego pobytu musiała pracować, dlatego zrobiliśmy sobie przerwę by ją odwiedzić, a przy okazji zwiedzić Sopot i polskie morze :)








Powdychaliśmy odrobinę jodu i naładowaliśmy akumulatory. Czas by powrócić do zabaw z mleczkiem. Leszek na początku dnia pierwszego stwierdził, że pod koniec namalujemy 3 tulipany z 3 serc w jednej filiżance (pojemność 150ml) w sumie delikatnie z tego się zaśmiałem, ale ok, w końcu cuda się zdarzają :) Na zachętę Leszek zrobił popis w ociekaczu z warnika.

 


Tak więc przyszła pora na nas :)











Pierwszy dzień zakończył się sukcesem. Należało to czymś uczcić, więc po odebraniu Basi z pracy udaliśmy się do kolejnej kwatery, znajdującej się w Rumi, gdzie czekała na nas nagroda: dobre piwo :)


Nawet nie pamiętam kiedy noc zleciała, pierwsze co mi się przypomina to krótka drzemka w najbardziej przytulnym samochodziku - Oplu Corsa :) Nie owijając w bawełnę rozpoczęliśmy kolejny dzień treningów. shot -> mleko -> shot -> mleko -> shot -> mleko :)









W przerwie między kozidrakami zrobiliśmy sobie wycieczkę do Gdańska na targi Food-to-GO, gdzie swoje stanowisko miał Primulator. Chwilę porozmawialiśmy z Marcinem, a także z ekipą TooGoo i wróciliśmy do treningów :)


Oczywiście znalazł się czas i miejsce na zabawy z mleczkiem :) 
 

 Po powrocie do siedziby Black and White, Leszek wymyślał coraz to bardziej skomplikowane wzory :))





















.....aż nadszedł czas na finał :D czyli największa abstrakcja jaka może przyjść do głowy :)







Kto by pomyślał, że w dwa dni zużyjemy prawie 3 kilogramy kawy i około 36 litrów mleka :D
W nagrodę, na chwilę przed naszym odjazdem, Leszek zorganizował cupping whisky :)








Nie pozostało nic jak wsiąść do luksusowego przedziału pociągu Tanich Linii Kolejowych i w ciszy powrócić do Opola, zahaczając przy okazji o Wrocław i kilka dobrych kaw w Rozruszniku, Pestce i Bema Cafe :D 


 
Ja w mojej skromnej osobie chciałbym podziękować Basi i Leszkowi za miłe przyjęcie, zaopiekowanie się, trening, który przyniósł efekty, wskazówki i rozmowę. Jak widać pasja, zaangażowanie i chęć propagowania dobrej kawy w Polskę, pozwala poznawać szereg ciekawych ludzi, którzy z chęcią przekazują swoją wiedzę i doświadczenie. 

Krzysiek


„Im więcej wiesz, tym więcej pozostaje do poznania i wciąż tego przybywa.”